+48 519 393 163 kontakt@biuromowcow.pl
Mit pewności siebie, czyli jak przestać kłamać na scenie

Mit pewności siebie, czyli jak przestać kłamać na scenie

Mit pewności siebie, czyli jak przestać kłamać na scenie

O co poprosisz złotą rybkę?

Gdyby złota rybka miała spełnić jedno Twoje marzenie związane z wystąpieniami publicznymi (niezależnie od ich charakteru – może chodzić o wygłoszenie przemówienia, przeprowadzenie szkolenia czy zaśpiewanie piosenki przed publicznością), to jakie by ono było?

Większość osób, którym zadaję to pytanie odpowiada: „Chciałabym / chciałbym mieć więcej pewności siebie”.

Pewność siebie. Magiczny składnik, który sprawiłby, że wszystko by się zmieniło. Oddech byłby głębszy i spokojniejszy. Dłonie przestałyby drżeć. Kolana by nie miękły. Głos brzmiałby pewniej. Wszystkie słowa i dźwięki byłyby na właściwych miejscach. Gdyby tylko można było być bardziej pewnym siebie. Tylko czy aby – nomen omen – na pewno?

Czym jest pewność siebie?

Spróbujmy na początek zdefiniować słowo pewność. Co to znaczy: być pewnym?

Być pewnym znaczy wiedzieć. Wiedzieć dokładnie, co się wydarzy i jak na te wydarzenia zareagujemy. Przewidzieć wszystkie możliwe scenariusze, reakcje publiczności, usterki i problemy techniczne. Mieć w głowie każde słowo, które chcemy powiedzieć czy wyśpiewać, każdy gest, który wykonamy, każdy uśmiech, każdą interakcję z odbiorcą. Być pewnym znaczy nie mieć cienia wątpliwości.

Chcąc się poczuć pewniej używamy różnych tarcz i podpórek – żeby nie powiedzieć brutalniej: protez.

Chcemy być pewni, że nie zapomnimy tekstu, więc na scenę wychodzimy z kartką.

Chcemy być pewni, że będziemy wiedzieć, co zrobić z rękami, więc coś w nich trzymamy, czy bezlitośnie zwijamy przez cały występ kabel od mikrofonu.

Chcemy być pewni, że na niczyjej twarzy na widowni nie dostrzeżemy grymasu, więc patrzymy w sufit lub w podłogę.

Chcemy być pewni, że nie ugną nam się nogi, więc siadamy na krześle.

Chcemy być pewni, że nie pokona nas stres, więc przed wyjściem na scenę wychylamy lampkę wina.

Iluzja pewności siebie

Tylko co nam dają te tarcze i podpórki? Czy rzeczywiście dzięki nim czujemy się pewniej? Czy może tylko nam się wydaje? Zadam to pytanie inaczej: czy te wszystkie protezy dają nam pewność, że dobrze nam pójdzie?

Czy czytając tekst ze slajdów, ściskając w dłoni marker i siedząc na krześle, chowając się za mównicą tak, że ledwo cię zza niej widać, jesteś PEWNA, że wygłosisz świetne przemówienie?

Czy kiedy stoisz z kartką przed nosem, wiążąc węzeł marynarski na kablu mikrofonowym, a w twoich żyłach płynie krew doprawiona alkoholem jesteś PEWIEN, że zaśpiewasz świetny koncert?

Niech zgadnę: niezupełnie. Dlatego, że pewność siebie to fikcja. Nie da się być siebie pewnym. Tak na 100% pewnym. Marząc o pewności siebie, uznając ją za warunek konieczny dobrego występu, ustawiamy sobie poprzeczkę na poziomie, do którego niemożliwym jest doskoczyć. Nie da się tej poprzeczki nawet musnąć opuszkami palców. A to rodzi frustrację – poczucie bycia niewystarczająco dobrym. Wieczne poczucie porażki. I lęk.

Pewne są za to dwie rzeczy. Po pierwsze każde z wymienionych wyżej rozwiązań oddziela cię niewidzialnym murem od publiczności. A publiczność wyczuje twój lęk i to, że wystąpieniem wygłoszonym zza tarczy proponujesz im relację, która nie opiera się na szczerości. Że próbujesz ich tą tarczą oszukać – UDAWAĆ pewność siebie. Bo publiczność to najlepszy na świecie detektor kłamstw. Na poziomie emocjonalnym – a to ten poziom jest najistotniejszy dla odbioru twojego wystąpienia – oszukać się nie da. Po drugie każde z tych rozwiązań oddziela cię niewidzialnym murem od samego siebie. Każde z tych rozwiązań jest ucieczką. Przed koniecznością zmierzenia się z tym, co najtrudniejsze i sięgnięcia po tę jedną jedyną rzecz, ten prawdziwy magiczny składnik, który rzeczywiście sprawiłby, że wszystko by się zmieniło. Co to takiego?

Żeby znaleźć ten magiczny składnik sięgnijmy do języka angielskiego. Pewność siebie po angielsku to self-confidence. No właśnie. Nie self-certainty tylko self-confidence. A confidence to przecież nie pewność, tylko zaufanie.

Zaufanie do siebie.

Zaufaj sobie

Co by się wydarzyło, gdyby zrobić taki eksperyment i po prostu samemu sobie zaufać? Pozbyć się iluzji pewności, iluzji kontroli i zaufać sobie, że się uda. Że damy radę. Że jesteśmy gotowi. Niewątpliwie nie jest to łatwe, bo zaufanie to generalnie trudna sprawa. Zazwyczaj trzeba za nie zapłacić wysoką cenę – zmierzenia się z własną niepewnością i lękiem. Wiele razy namawiałam mówców czy wokalistów, żeby wyszli na scenę bez kartki. Żeby nie zabierali na nią krzeseł. Żeby się rozluźnili i zaufali, że ich ciało będzie samo wiedziało, co zrobić z rękami. Zwykle najpierw pojawia się opór. Nie dam rady. Nie uda się. Bez tego nie ma szans. Czasem jest złość. Frustracja. Czasem nawet są łzy. A potem, po kilku, kilkunastu, kilkudziesięciu wykonanych ćwiczeniach, nie wiadomo skąd, nagle jest trochę łatwiej. I jeszcze łatwiej. Aż wreszcie udaje się odetchnąć głęboko. I zaufać. Zaaplikować ten magiczny składnik, który sprawia, że wszystko jest lepiej. Nagroda jest warta swojej ceny. Spokój. Zadowolenie. Radość z udanego wystąpienia.

Nie namawiam nikogo, żeby zamknął oczy i skoczył w przepaść, licząc, że na dole leży gruby materac. Łatwiej budować zaufanie w oparciu o historię sukcesów. Ale sukcesy, których potrzebujemy, możemy osiągać w bezpiecznym środowisku – ćwicząc swój występ w domu, w sali szkoleniowej, przed małą i przyjazną publicznością, w roli której może wystąpić rodzina czy przyjaciele. Mądre ćwiczenie to solidny fundament zaufania. Ale to już temat na zupełnie inny artykuł.


Patrycja Obara

Patrycja Obara

Konsultant Przemawiania

Patrycja to interdyscyplinarystka, która realizuje się dydaktycznie prowadząc szkolenia dla firm, a także Wrocławską Szkołę Śpiewu stworzoną na fundamentach idei, że śpiewać może każdy, bez wyjątku. Wykładała w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Wrocławskiego, tłumaczyła książki i artykuły dla Harvard Business Review Polska. Swoje pasje artystyczne realizuje jako wokalistka, autorka tekstów i kompozytorka w zespole SHE-la.
Przeczytaj też:
Jak zadbać o swój głos w wystąpieniach publicznych i nie tylko?

Jak zadbać o swój głos w wystąpieniach publicznych i nie tylko?

Większość problemów z głosem da się rozwiązać. W swoim wystąpieniu ze Spice Talks #4 Patrycja Obara podpowiada, jak to zrobić. Mówi też o tym, skąd zazwyczaj biorą się te problemy i wyjaśnia, jak się ma głos do treningów sportowych. A na koniec podrzuca kilka szybkich patentów na lepszy głos.

Podobało Ci się?

Jeśli chciał(a)byś efektywnie wykorzystać wiedzę z tego artykułu w praktyce, możemy Ci pomóc – napisz lub zadzwoń:
kontakt@biuromowcow.pl
+48 790 300 458

Pracujemy zarówno z grupami (szkolenia), jak i w sesjach 1 na 1 (konsulting).
.

Zapisz się na nasz newsletter

* pole wymagane

Cenne rady od mówców cz. 1 – Obara, Motriuk, Tkaczyk

Cenne rady od mówców cz. 1 – Obara, Motriuk, Tkaczyk

Cenne rady od mówców cz. 1 – Obara, Motriuk, Tkaczyk

Nowy cykl

Oczywistym jest, że nie jestem jedyną osobą, która może przekazać Wam wartościową wiedzę odnośnie przemawiania. Dlatego postanowiłem rozpocząć cykl wpisów z radami od mówców z różnych branż, których można regularnie spotkać na konferencjach na całym świecie. Dzisiaj zaczynamy od trójki Polaków, ale w przyszłości pojawią się też goście z innych części globu.

Akurat tak się złożyło, że w części pierwszej mamy wspólny mianownik – pewność siebie w wystąpieniach publicznych. Jeśli chcesz przeczytać więcej, to tutaj znajdziesz moje wskazówki w tym temacie.

A teraz jeszcze dziękuję Wam, Patrycja, Rafał i Paweł, za Wasze rady i przekazuję ten wpis w Wasze ręce:

Patrycja Obara

patrycja obara-cm
Vocal coach / Trenerka emisji głosu / Wokalistka
Muzyczna Garderoba
The Tactopers
Cloud Theater

Przemawianie jest jak muzyka

Z przemawianiem jest jak z improwizacją muzyczną. Zanim zaczniemy improwizować, musimy dobrze poznać i przećwiczyć utwór – jego tonację, harmonię, formę, melodię. A potem musimy o tym wszystkim zapomnieć i stworzyć ten utwór na nowo – tak jak podpowiada nam chwila, nasz stan emocjonalny i dynamika interakcji z publicznością.

Podobnie przemówienie – nieprzygotowane zwykle wypada słabo – albo poniżej Waszego rzeczywistego potecjału. Na wyuczone „nutka w nutkę” publiczność się nie złapie, bo będzie nieautentyczne. Wasze przemówienie będzie najmocniej rezonować z odbiorcą wtedy, kiedy będziecie na tyle dobrze znać jego temat (tonację), na tyle dokładnie przemyślicie sposób, w jaki ten temat chcecie zrealizować (harmonia), na tyle szczegółowo zaplanujecie przebieg swojej opowieści (forma) i na tyle skrupulatnie przećwiczycie w praktyce jej wygłoszenie (melodia), że na scenie będziecie mogli zapomnieć o tym wszystkim i stworzyć swoje przemówienie od nowa – autentycznie, szczerze i profesjonalnie.

Rafał Motriuk

rafal-motriuk
Dziennikarz radiowy / Korespondent naukowy
InterComm

Przed przemówieniem zrób… przemeblowanie!

Bywa, że przed publicznym przemówieniem zjadają nas nerwy. Bywa? Chyba częściej, niż 'bywa”. Właściwie to znakomita większość ludzi, z którymi pracuję, mówi, że nerwy są zawsze, i to przeważnie nerwy dość duże.

Co z tym zrobić? Ja zrobiłem sobie w głowie przemeblowanie – oto jakie:

Po pierwsze – nie wszystkie nerwy są złe; dają nam przecież kopa i świetną mobilizację.

Po drugie – ludzie niekoniecznie przyszli na nasze wystąpienie w oczekiwaniu wpadki – chcą raczej czegoś nowego, istotnego i atrakcyjnie podanego. Trzeba im to dać!

Po trzecie – nerwy zwykle największe są na początku, potem trochę opadają. Dobrze jest przygotować sobie precyzyjnie pierwszą minutę czy dwie; to znacznie ułatwia sprawę.

Po czwarte – publiczne wystąpienia to umiejętność, jak każda inna – daje się wytrenować. Ale trzeba ćwiczyć.

I wreszcie: warto się pobawić. Gdy mówca jest uśmiechnięty, swobodny, to to ładnie przekłada się na nastrój publiczności. Ten nastrój wraca do mówcy i wszyscy są zadowoleni. Dla niektórych jest to zbyt „sztuczne” i „amerykańskie”, ale na mnie działa: Have fun!

Paweł Tkaczyk

paweltkaczyk
Zarabia na życie opowiadaniem historii / Buduje silne marki / Mówca
Blog Pawła Tkaczyka

Najgorzej jest zacząć

Jak radzę sobie z tremą przed wystąpieniem? Trema bierze się z czegoś, co w psychologii nazywa się „przeciążeniem ego”. Kawałek Twojego mózgu odpowiadający za świadome myślenie, przewidywanie konsekwencji pracuje na zbyt wysokich obrotach i… czasem się przeciąża zostawiając Ci w głowie „pustą kartkę”. A im bardziej się martwisz, że to się stanie… tym bardziej intensywnie pracuje ten moduł, tym szybciej się przeciąży.

Jak sobie z tym poradzić? Zdać się na inną część mózgu, tę automatyczną. Mam kilka zdań, które wykułem na pamięć. I kiedy mówię „na pamięć”, myślę o pełnej automatyce – jeśli obudzisz mnie w środku nocy, wyrecytuję je jak mantrę. „Cześć, nazywam się Paweł Tkaczyk i zarabiam na życie opowiadaniem historii. Czasem – tak jak teraz – wychodzę do ludzi i opowiadam je…” I tak dalej. Kiedy wychodzę na scenę, mój „moduł tremy” przejmuje się tym, jak będzie. Ale najgorsze jest pierwsze zdanie. Jeśli je powiesz, dalej jest już z górki. Więc recytuję z pamięci formułkę, okazuje się, że publiczność niczym we mnie nie rzuciła, nie zaciąłem się… dalej jest z górki.

Ich przemówienia

Przemówienia są wyjątkowym nośnikiem wiedzy. Towarzyszą nam od zarania ludzkości, kiedy to miały formę opowieści przekazywanych pobratymcom przy ognisku.
Jeśli chcesz, żeby powyżsi mówcy wystąpili na Twoim wydarzeniu, chętnie Ci pomogę.


Michał Kasprzyk

Michał Kasprzyk

Konsultant Przemawiania

Cześć, jestem Michał i od kilku lat z pasją zajmuję się przemówieniami. Uczyłem się od najlepszych – m. in. Chrisa Andersona i Hansa Roslinga, a teraz sam nauczam innych. Prowadzę szkolenia i indywidualne konsultacje z wystąpień publicznych, a do tego przemawiam na konferencjach lub je prowadzę. Jestem zapalonym miłośnikiem TED i Pomysłów Wartych Rozpowszechniania, organizuję TEDxWroclaw i uwielbiam łączyć ze sobą ludzi, którzy mogą coś wspólnie zdziałać.
Prywatnie oglądam dużo seriali i często spotykam się z przyjaciółmi.
Przeczytaj też:
Jak zadbać o swój głos w wystąpieniach publicznych i nie tylko?

Jak zadbać o swój głos w wystąpieniach publicznych i nie tylko?

Większość problemów z głosem da się rozwiązać. W swoim wystąpieniu ze Spice Talks #4 Patrycja Obara podpowiada, jak to zrobić. Mówi też o tym, skąd zazwyczaj biorą się te problemy i wyjaśnia, jak się ma głos do treningów sportowych. A na koniec podrzuca kilka szybkich patentów na lepszy głos.

Podobało Ci się?

Jeśli chciał(a)byś efektywnie wykorzystać wiedzę z tego artykułu w praktyce, mogę Ci pomóc – napisz lub zadzwoń:
michal@biuromowcow.pl
+48 790 300 458

Pracuję zarówno z grupami (szkolenia), jak i w sesjach 1 na 1 (konsulting).
.

Pin It on Pinterest